Pytanie o alkohol pada podczas większości konsultacji.
Czy od alkoholu nabieramy kilogramów?
Od samego alkoholu nie...ale jeżeli nie zadbamy o deficyt kaloryczny to TAK
1g etanolu to 7kcal, obrazując:
piwo 0,5l ~ 250-350kcal,
wino 120ml ~ 80-130kcal,
wódka 50ml ~ 110kcal.
Do tego przystawki, które spokojnie mogłyby stanowić kilka wojskowych racji żywnościowych - po nocnych wojażach kebs. W takich godzinach miejsca te zmieniają się w twór gdzie DJ wydaje Ci szamę
a wtedy to już wszystko jedno, zamiast mięsa mogliby zeskrobywać tynk ze ścian, byleby zapychało.
Nasz świetnie skonstruowany organizm traktuje alkohol jak truciznę i chyba wie co robi-nie może go magazynować. Alkohol traktowany jest jak rudy na Mieleńskiej Plaży - klapkiem, organizm pozbywa się go w pierwszej kolejności. Wszystko spożyte przy okazji, musi poczekać - często będąc odkładane w postaci tkanki tłuszczowej. Nerki też nie mają łatwo, jest moczopędny (blokowanie wazopresyny), prowadząc do odwodnienia, dlatego też warto zadbać o odpowiednie nawodnienie podczas picia.
Cytując klasyka - no tak średnio bym powiedział, Testosteron leci w dół, niekorzystnie wpływa na szlaki mTor, zmniejsza syntezę białek mięśniowych, kortyzol szaleje. A to, że ścina białko to akurat mit - szybciej usłyszysz anielski orszak niż uda Ci się stworzyć odpowiednie do tego warunki.
Jak już helikopter wyląduje🚁nie licz na dobry jakościowo sen. Alkohol zaburza równowagę pomiędzy fazą REM i NREM. Źle wpływa na rytm dobowy
Resweratrol z wina, witaminy z grupy B z piwa, nieśmiertelność po wódce.
Trzeba sporo wlać w siebie, żeby dostarczyć sensowną ilość tych substancji, przy okazji szkodząc sobie...a można to zrobić w lepszy sposób.
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę". Ilości degustacyjne (nie myl z degustacjami Pana Wszywki z YouTube'a) nie zaszkodzą, nad wersją "mordeczką po ziemi" warto się chwile zastanowić.
Fajnie mieć świadomość co to za sobą niesie. Jak już się zna konsekwencje, to możemy podjąć rozsądną decyzje...lub nie.
Adam Liput, właściciel gabinetu Mentaldiet, pasjonat szeroko pojętego zdrowego trybu życia, żywienia, biohackingu, suplementacji.
Temat spacerów i wystawiana się na słońce jest aktualnie u większości dosyć mocno ograniczony...
Podnosisz roletę - ciemno, zimno, smutno...kolejny dzień rozkminiasz gdzie się schowało słońcę? Wraz z brakiem słońca dobry nastrój również przygasa...
Na start ostrzegam: POD ŻADNYM POZOREM NIE UFAJCIE MIKOŁAJOM
I RENIFEROM...
Zasubskrybuj mój newsletter i otrzymuj wiadomości o nowych wpisach.
502 852 669
adam.psychodietetyk@pm.me
©2023 Mentaldiet.
All Rights Reserved.
Polityka prywatności